Szum

To bardzo trudny temat i ujęcie go w escape roomie wcale nie ułatwia zadania, jednak jego realizacja jest na poziomie mistrzowskim. Tu wszystko trzyma się pierwotnej fabuły, pokój prowadzi graczy przez historię w bardzo płynny sposób.

Sami nie wiemy, co w tym pokoju jest lepsze - klimat czy zagadki. Jedno jest pewne - oba aspekty to wyższa klasa. Wbrew pozorom pokój nie jest taki trudny i choć nam zajął on 30 minut z przewidzianych 75, zdecydowaliśmy się oznaczyć poziom trudności jako średni mimo tego, że sam temat jest - jak już wspomnieliśmy - trudny. A to dlatego, że zagadki są świetne i niektóre wręcz nieoczywiste, dlatego trzeba przy nich zmienić sposób myślenia. Przekroczyć granice interpretacji zagadek i ich rozwiązywania, pomyśleć trochę inaczej, nieszablonowo. I o to właśnie chodzi w escape roomach. Dlatego też warto zaczekać z odwiedzinami w tym pokoju, dopóki nie nabierze się doświadczenia.
W tym scenariuszu nie towarzyszy nam paraliżujący strach, a wszechobecny niepokój definiujący dobry thriller. Oczywiście osoby bardzo bojaźliwe będa w stanie się mocniej nakręcić, jednak w naszej ocenie ten wspomniany niepokój nie przeszkadza zbytnio w skupieniu się na zagadkach. Ale swoje piętno zostawia i dlatego warto jeszcze raz podkreślić, że klimat jest rewelacyjny.

Nie pytajcie, czy warto. Po prostu tam idźcie, bo jakość całego szumnego doświadczenia w chwili obecnej wychodzi poza skalę.

Dzisiaj odwiedziliśmy ten pokój, od wejścia czuć było ciarki na plecach. Pokój rozpoczął się od potrzasku ;) Całość przeprowadziła nas przez ciekawą fabułę aż do naszej ostatecznej decyzji. Pozdrawiamy game mastera! Dzięki, było super!

To był mój pierwszy escape room. Teraz wiem, że zdecydowanie za trudny dla początkującego. Klimat oraz poziom wykonania scenografii wywarły na nas ogromne, pozytywne wrażenie. Co do samych zagadek ich poziom określiłbym raczej jako trudny. Wymaga podzielenia na min 2 zespoły rozwiązujące zagadki równocześnie, inaczej zabraknie czasu. Niektóre wskazówki są niezrozumiałe. Np. określenie "lustrzane odbicie" w kontekście zagadki było dla nas mylące, lepiej sprawdziłoby się "odbicie względem osi poziomej/pionowej" co uczyniłoby instrukcję bardziej zrozumiałą. Natomiast mimo, że nie udało nam się go ukończyć wszyscy bawiliśmy się świetnie.

Ostatnio odwiedziliśmy Escape Room "Szum" i muszę powiedzieć, że było to niesamowite doświadczenie! Od momentu wejścia do momentu, gdy opuściliśmy pomieszczenie, byliśmy pochłonięci misją. Zagadki były dobrze przemyślane i różnorodne, co sprawiło, że nasze umysły pracowały na pełnych obrotach. Obsługa była również fantastyczna, bardzo przyjazna i pomocna. Polecam to miejsce wszystkim, którzy szukają emocjonującej rozrywki i wyzwania intelektualnego. Na pewno wrócimy, aby wypróbować kolejne pokoje!

Pokój wart odwiedzenia, niesamowity klimat zrobiony na niewielkiej przestrzeni. Wprowadzenie nadaje już klimat, dość charakterystyczny dla pokoi tej firmy. Wszechobecne zawieszenie, niepewność i chłód. Zagadki są zróżnicowane, generalnie pokój dość trudny. Potwierdzam opinie, że jedna z zagadek (oraz element wiszący na ścianie innej z zagadek), wymagają renowacji, pomimo prawidłowego ustawienia, coś nie styka. Na wielki plus GM- Pan z dlugimi blond włosami jest KOZAK!

Super wprowadzenie, od samego wejścia czuć klimat. Zagadki zróżnicowane, ciekawe, niektórych nie widziałem nigdy wcześniej. Wystrój pokoju nie jest jakiś super, ale idealnie pasuje do klimatu.

I byłoby super, ale niedziałające zagadki zepsuły wszystko. W jednej z nich nie zadziałał mechanizm i patrząc na pytania MG, wydawało się, jakby nie śledził naszej gry. Po długim czasie i kręceniu się po wszystkich pomieszczeniach w końcu dostaliśmy podpowiedź, najpierw oczywiście pytanie: "czy zauważyliśmy pewien element w rogu szafy" - zupełnie jakbyśmy nie stali przy niej kilku (kilkunastu?) minut, w końcu dostaliśmy coś w stylu "spróbujcie to poruszać, poprzestawiać" i w końcu zadziałało, jednak niepotrzebnie straciliśmy masę czasu (gdzie albo ten mechanizm powinien zadziałać od razu, albo MG powinien szybciej zauważyć, że coś jest nie tak).
I pokonała nas też jedna zagadka, której nie udało nam się zrobić i której na koniec gry MG nie był w stanie nam pokazać, że działa. Po prośbie o pokazanie jak można rozwiązać zagadkę i wielokrotnej próbie jej rozwiązania przy MG dostaliśmy coś w stylu "no próbujcie, ja bym próbował tak samo" i ostatecznie ani nam nie udało się rozwiązać zagadki, ani nie zobaczyliśmy, że w ogóle da się ją rozwiązać. Zdaje mi się, że pokój był źle przygotowany.

Patrząc na opis opinii w serwisie, do zaistniałej sytuacji najlepiej pasuje ten "Słaby. Był potencjał, jednak został kompletnie niewykorzystany".

Chciałbym dać lepszą opinię, ale niestety takie zaniedbania po prostu psują rozgrywkę.

Fabuła pokoju na początku wprawia w przerażenie, długie wprowadzenie i gra aktorska mistrza gry od początku sprawia, że można się świetnie w czuć, na karku czuć nutkę grozy i nieświadomości co może stać się dalej.
Całość generalnie bardzo na plus, aczkolwiek jedna zagadka pomimo prawidłowego rozwiązania jej nie chciała się odblokować, więc straciliśmy na niej z 15 minut. Po zapytaniu o to dostaliśmy odpowiedź, że "jest ona wiekowa". To było dosyć słabe, tym bardziej kiedy lubi się rywalizację i chce się wydostać jak najszybciej. Pokój ciekawy i wart odwiedzenia, ale fajnie jakby naprawili ten aspekt.

Szum to kolejny escape room w Poznaniu, który zdecydowaliśmy się odwiedzić i nie żałujemy.

Już na wejściu się miło zaskoczyliśmy, a z każdą minutą było ciekawiej. Wystrój i atmosfera robią robotę i naprawdę można się przestraszyć. Niby thriller, ale zagadki w atmosferze strachu się rozwiązuje dużo trudniej. Szczególnie, gdy rewelacyjny aktor pojawia się znikąd i straszy.

Same zagadki fajne. Wszystko działało i było logiczne. Poziom – średni, nam się udało wyjść bez żadnej podpowiedzi i z niezłym czasem. Na żadnej się nie zacięliśmy na amen, ale też jesteśmy doświadczoną grupą. Są zagadki wymagające współpracy, więc w 2 osoby mogłoby być trudniej.

Generalnie bardzo polecamy!

Pokój nieliniowy- każdy ma co robić nawet w pięć osób i nikomu się nie będzie nudziło. Świetnie mistrzowie i ich gra aktorska. spodziewasz się typowych zagadek i dużej ilości kłódek? Tego tutaj nie znajdziesz! Latarki jak zwykle w continuum najwyższa klasa. Oczywiście nie obeszło się bez jednej czy dwoch podpowiedzi. To jest nasza trzecia wizyta w continuum i po wielkich trudach, ciężkiej pracy, wylanych łez, rozwiązanych sudoku i przegranych partii szachowych UDALO NAM SIĘ WYJSC NA CZAS💪💪 nie obejdzie się bez współpracy dlatego polecam pójść z ziomalami.
GIGA CHŁOPAKI POLECAMY

Bardzo baliśmy się iść do tego pokoju. Wiele opinie usłyszanych i przeczytanych podkręciło tylko nasz strach. Ale bardzo się cieszę, że poszliśmy! Takie emocje i taka zabawa, niesamowite przeżycia, jak dla mnie nie da się ich wydobyć nigdzie indziej. Człowiek czuje się jak w horrorze i zapomina, że to zabawa. A przecież o to chodzi w tym wszystkim. Bartek - nasz MG, zrobił tu całą robotę, dziękujemy! Zdecydowanie polecam i pozycja obowiązkowa dla wszystkich! Po tym przeżyciu żaden pokój nie będzie już dla nas straszny.