Dom Kłódek

Rewelacja w każdym calu! Klimat od samego wejścia był niesamowity, bardzo wczuliśmy się w grę. Momentami trzeba było bardziej pogłówkować, co oczywiście jak najbardziej na plus. Parę razy nawet się przestraszyliśmy ale i pośmialiśmy. Zakończenie jakiego się nie spodziewaliśmy - mega. Polecam każdemu odwiedzić sierociniec i przeżyć to samemu! :)

Pokój ogólnie przyjemny, ale z Domu Kłódek chyba najgorszy (nie byłem jeszcze tylko w najnowszym Sierocińcu). Zagadek dużo nie było (byliśmy w trójkę), raczej nic rewolucyjnego, niektóre mało czytelne, a inne dało się rozwiązać nie posiadając wszystkich elementów. Odczuwalna była też mała przestrzeń, co chwila potykaliśmy się o elementy zagadek (te kable!) lub ciężko było się wcisnąć w niektóre miejsca. Na plus klimat pokoju i tematyka oraz, jak zwykle, sympatyczna obsługa :)

Słyszeliśmy, że jakiś czas temu w Toruniu przestał działać pewien sierociniec, dlatego razem z ekipą wybraliśmy się tam na urbex! Wchodząc do środka, można było jeszcze w środku wyczuć dziecięcą radość i... ale zaraz?? Co to takiego?! Co to wszystko znaczy?!

Wystrój niesamowity, bardzo zróżnicowany i naprawdę zachwycający. Fajnie zagospodarowana przestrzeń, jaką mieli.

Słyszałam różne opinie na temat zagadek, mi one BARDZO podobały. Nie jest to trudny pokój, ale naprawdę każdy znajdzie zagadkę dla siebie. Jest trochę złożonych, trochę zadaniowych. Z ręką na sercu mogę polecać to miejsce wszystkim, dobra zabawa gwarantowana! (chociaż nie wiem, czy cierpienie sierotek można nazywać dobrą zabawą XD)

Pozdrawiamy ekipę Domu Kłódek, zwłaszcza naszą wspaniałą MG, z którą tak się zagadaliśmy, że prawie nie zdążyliśmy na pociąg XD Jeszcze do Was wrócimy!

Wiele się słyszało legend o pewnym opuszczonym sierocińcu w Toruniu. Nawet policja nigdy nie zbadała dogłębnie wszystkich jego tajemnic. Ale cóż - my jesteśmy specjalistami, wiec nawet najmroczniejsze opowieści nie są w stanie nas odstraszyć od wizyty w tym miejscu i odkrycia jego sekretów...

Ależ to był emocjonujący pokój! Niepokojąca fabuła, mroczne rekwizyty i kolejne elementy fabularne wywoływały ciarki na plecach. Opowieść, którą skrywają ściany tego opuszczonego sierocińca była wciągająca i finalnie zaskakująca swoją puentą niczym dobry kryminał!

Klimat był oddany perfekcyjnie. Już sama gra świateł w pomieszczeniach wzbudzała zaintrygowanie, a jak do tego dodać graffiti, walające się, zniekształcone dziecięce zabawki, porażające zasady funkcjonowania niegdysiejszego ośrodka czy przerażające dekoracje, to zdecydowanie odczuwało się adrenalinę! Uwielbiamy, gdy escape room samą swoją aurą potrafi wzbudzić tak silne odczucia i immersyjność przenosin do innego świata! :)

Zagadki doskonale zgrywały się z historią i miały różny poziom trudności, ale generalnie nie stanowiły większego wyzwania, a przyjemny trening umysłu, gdzie na przyjemnej fali rozwiązywało się kolejne łamigłówki, docierając do finału.

I oczywiście chwalimy tu też cudowną MG, która dodatkowo nam uprzyjemniła zabawę wspaniałą energią i miłymi rozmowami przed i po grze :)

Bawiliśmy się doskonale i na długo ten escape room zapadnie nam w pamięci :) Świetny, kreatywny i zaskakujący. Polecamy! :)

Ach, ten Eugeniusz. Zacny członek podziemia, ale dał się złapać SB! Teraz na naszych głowach jest wyszukanie wszystkich obciążających go papierów i wyniesienie ich z mieszkania, zanim wpadnie tam milicja...

To dopiero była podróż do przeszłości! Zdarzało nam się już chodzić do pokoi nawiązujących do czasów komuny, ale ten był jednym z lepiej oddających ten klimat. Mieszkanie niczym żywcem wyrwane z PRL-u przywołało u nas sentymentalny uśmiech. Chyba kazdy element wystroju przynajmniej jedna osoba z nas kojarzyła, miała w domu rodzinnym, czy nawet do teraz kojarzy z szuflady dziadków. Niesamowitą frajdę mieliśmy już z samego obcowania z tym wnętrzem :)

Zagadki nie były zbyt trudne, wymagały dobrego oka i współpracy. Wszyscy mieliśmy co robić, bo do rozwiązania było sporo, a finalny sukces był ogromnie satysfakcjonujący :)

Polecamy, szczególnie fanom historycznych podróży w czasie :)