Intrigue Escape Room

Szczecińska scena ER jest uboga jak mysz kościelna w porównaniu do innych miast, dlatego wygłodniali wrażeń poszliśmy do kolejnego pokoju. I nie zawiedliśmy się.
Klimat, fabuła spójna w czasie rozgrywki. Wystrój i nastrój podczas gry - kolejny plus. Nie było skromnie, ale nie było też nagracone "klimatycznie" rzeczami - było w sam raz (jak dla mnie). Zagadki - klasyka kłódkowa, ale też sporo elektroniki i mechaniki. Mechanika - byl moment w którym była trochę wyrobiona, potrzeba cierpliwości - mi jej zabrakło :') Mistrz Gry - bardzo dobry. Jedyny zarzut - multum zagadek, na które może braknąć czasu regulaminowego, bo trzeba się nagłówkować. My we dwoje wyszliśmy 15 minut przed czasem, co i tak uważam że całościowo było bardzo dobrym wynikiem jak na trudność pokoju:) Polecam! (ale nie początkującym).

Pokój bardzo dobry, a na mapie Szczecina takie można policzyć na jednej ręce. Największą zaletą jest na pewno klimat i ciekawe mechanizmy. Znajdziemy tutaj również kłódki, ale zdecydowanie w pamięci zostają inne rozwiązania idealnie wpasowane w całość pokoju.
Moim jedynym zastrzeżeniem jest gęstość zagadek i ich złożoność na taką ilość czasu - ja wiem, że jest to pokój dla doświadczonych graczy (którymi nie byliśmy, mamy za sobą 30 pokojów), ale bywaliśmy już w innych miastach w pokojach "dla doświadczonych" i zwykle nie trzeba było gonić aż tak. 😅 Generalnie wyszliśmy przed czasem, jednak prowadzący powiedział że to zdarza się stosunkowo rzadko. Co (jak mi się zdaje) oznacza że można by trochę ten czas wydłużyć (15 min?). No bo szkoda nie skupiać się na całości obrazu przez denerwowanie się tempem rozgrywki. 🙃
Niemniej w generalnym rozrachunku warto tutaj zajrzeć będąc w Szczecinie, bo dzieje się magia! ✨

Klimat:

Cela 107 była jednym z moich pierwszych pokojów w życiu i przez całe lata miała w mym serduszku wynajęta małą przegródkę, wypełnioną nostalgią i wspomnieniami świetnej zabawy. Na kolejną pozycję Intrigue przyszło mi czekać długo i zastanawiałem się, czy gruba warstwa nagromadzonych doświadczeń kompletnie nie przysypie mojej satysfakcji z "Wiedźmy ". Na szczęście rozczarowania nie było:) Wnętrze zostało bardzo ładnie zaaranżowane i dopieszczone; dostajemy tutaj połączenie wiejskiej zabudowy, reprezentowanej przez wszechobecne drewno, oraz magicznej atmosfery, stworzonej dzięki ciekawemu oświetleniu. Po prostu: jest na czym zawiesić oko! Jednocześnie drugie oko nieco przymknę na niedoskonałości fabularne, bo choć początek historii i jej koniec nie kleiły mi się ze sobą jak pierogi ze zbyt suchego ciasta, to nie było to wielkim problemem w trakcie rozgrywki.

Zagadki:

Dobrze wykonane, wyważone trudnościowo i, co najważniejsze, niesamowicie różnorodne. W zasadzie każde wyzwanie wymagało aktywacji różnych zestawów neuronów, a rozmiar przestrzeni wewnętrznej sprawiał, że można je było rozwiązywać bez tłoczenia się wokół siebie niczym siatkarze po zdobytym punkcie. Ze względu na półmrok będzie przydatna dodatkowa spostrzegawczość — w naszym przypadku nawet osiem gałek ocznych nie wystarczyło do znalezienia niektórych rzeczy w odpowiednim czasie;)

Wrażenia:

Pod koniec było naprawdę gorąco! Niestety, nie jest to artystyczna hiperbola wyrażająca ekscytację rozgrywką — w pomieszczeniu temperatura osiągała już naprawdę wysoki poziom, pomimo że był wrzesień, a Escape znajduje się w piwnicy. Praca nad niektórymi zagadkami w tych warunkach przypominała fedrowanie tunelu w zboczu czynnego wulkanu, a pot leciał ze mnie niczym wosk ze świeczki włożonej do piekarnika. Problem zgłosiliśmy i mam nadzieję, że Twórcy znaleźli sposób na wychłodzenie pokoju, bo aż się boję myśleć jakie dantejskie sceny muszą się dziać w środku w bardziej upalne dni!

Ogólnie:

Bardzo dobra pozycja, pełna ciekawych rozwiązań i z przyjemną otoczką wizualną. Szczecin i jego okolice w branży uciekinierskiej stały się jałowym pustkowiem, przykrytym grubą warstwą kurzu i tęsknoty za lepszymi czasami, więc cieszy mnie fakt, że wśród tych popiołów wyrastają takie pozycje jak ta od Intrigue. Przepowiednia Wiedźmy bez wątpienia jest naszą topową pozycją, więc wszelkim przyjezdnym mocno polecam wizytę:)

W Szczecinie panuje niedobór ER, więc miałem spore nadzieje związane z tym pokojem. I na tychże nadziejach się skończyło.

Pokój jest interesujący designem, fabułą, ale same zagadki są momentami wysoce nielogiczne lub działają losowo, a jeszcze inne można całkowicie pominąć, nawet przypadkiem. Pierwsze raz zdarzyło mi się, że na koniec pokoju byłem po prostu rozczarowany i nie miałem ochoty "walczyć" z zagadkami przygotowanymi przez ekipę - po prostu nie było w nich logiki lub były źle opisane.

Jest to o tyle zaskakujące, że w scenografii widać pietyzm, zaangażowanie, a cała gra prowadzona jest w sposób angażujący oraz ciekawy.

Czekałam na ten pokój 2,5 roku i się nie zawiodłam!
W naszej grupie były osoby początkujące i zaawansowane i każdy znalazł coś dla siebie.
Zagadki były ciekawe i klimatyczne.

Pokój nie należy do łatwych jednak jest dopracowany w każdym szczególe