Motel California

Scenariusz raczej łatwiejszy niż trudniejszy, za wyjątkiem końcówki. Ciągły niepokój związany z klimatem dostarcza dodatkowych emocji. Mimo to bez rewelacji, brak pazura, którego myślałem że uraczę, chociaż momentami było stresująco. Trochę nie przypadła mi do gustu zmiana aranżacji przestrzeni w trakcie scenariusza, a raczej jej sposób - rozumiem że to zabieg konieczny, ale możnaby pomyśleć o bardziej finezyjnym rozwiązaniu sprawy. Reszta bez zastrzeżeń.

Stany Zjednoczone Ameryki. Początek lat. 70 XX wieku. Śledztwo w sprawie zaginięcia koleżanki prowadzi was do małego, kameralnego hoteliku, gdzie trop po znajomej się nagle zaciera. Trzeba odnaleźć jakąś wskazówkę, która pomoże rozwikłać zagadkę losu Kasi. Czujecie w kościach, że coś tu nie gra. Zwłaszcza, że podejrzliwa recepcjonistka nie ułatwia zadania. Niemniej trzeba wejść do środka i…

Klimat spada na głowę z ciężarem równym megatonie. Już samo lobby, jak i szatnia są wykonane w stylu, jakim obłożono sam escape room i takie rozwiązania powinny być dzisiejszym standardem ER. Nie wiem, co bardziej mogły by podziałać na immersję, ale zespół Mystery Express zrobił coś więcej niż kawał dobrej roboty. Od wejścia pachniało mi filmami Hitchcocka czy takimi dziełami Kinga jak „Lśnienie” czy opowiadanie „1408”. Brakowało mi tylko dziecięcego rowerka. Klimat sprzed ponad półwiecza jest tu silnie obecny. I te mrugnięcia okiem dla fanów filmów z dreszczykiem. Widać serducho włożone w całe to przedsięwzięcie.

Po ciekawym wprowadzeniu przez mistrzynię gry wchodzimy wreszcie do środka. Co widzimy? Niby zwyczajny pokój hotelowy, a jednak tak naszpikowany „dobrem”, że ma się wrażenie, iż rzeczywiście wylądowało się w jakimś motelu sprzed lat. Miejscówka jest wykonana z należytym pietyzmem, a rozwiązania jakie tu zastosowano są w lwiej części elektroniczne. Kłódki się co prawda trafią, ale są bardzo, bardzo nieliczne. Widać i „czuć”, że to pokój nowej generacji.

ER oferuje szeroki wachlarz zagadek spójnych z fabułą, które bywają miejscami na tyle trudne, że nie poleciłbym tego pokoju początkującym. Umiarkowanie zachęcałbym za to wszystkim, którzy lubią historie z zabarwieniem horrorowym, bo co najmniej raz można tu poczuć lekki niepokój (aczkolwiek to subiektywne odczucie) i aż prosi się, aby właściciele wprowadzili do rozgrywki aktora.

Niemniej subtelne smaczki robią swoją robotę, a wykonanie pewnego elementu w końcowej sekcji zabawy wprawiło mnie w istne zdumienie. Jakież to było drobiazgowe i realistyczne, aż się poczułem nieswojo. Nie dziwi mnie przez to nieco wyższa cena za zabawę. W końcu jakość wymaga nakładów środków. To jedno z tych miejsc, gdzie chce się maksymalnie wykorzystać te sto minut, jakie właściciele przewidzieli na rozgrywkę. No i w stolicy nie ma za wiele pokoi przekraczających te standardowe 60 minut.

Parę słów należy też poświęcić Anastazji, naszej mistrzyni gry, która wykonała kawał dobrej roboty. Jej „ wkręcenie” w tematykę pomogło nam wczuć się w zabawę, choć trzeba przyznać, że miała też małe fory, przez świetnie wystylizowaną miejscówkę. Plus też za system podpowiedzi. Bardzo w klimacie. Cieszy też fakt, że firma się rozwija i już wkrótce będzie można tu wrócić i zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami (fantasy i horror) – czekamy. Zwłaszcza, że debiut należy uznać za mocno udany.

Uwaga! Strefa możliwych spoilerów

Była tu jedna specyficzna zagadka, która nas poirytowała, ze względu na fakt, iż była umiejscowiona dosyć nisko, zaś kucanie nie dawało oczekiwanego efektu, gdyż w tej sekcji jest zwyczajnie za mało miejsca. Trzeba było zatem „stanąć gdzieś i zerknąć z perspektywy”. Szkopuł w tym, że ze względu na różny wzrost towarzyszy wychodziły nam odmienne wyniki. Każdemu... Finalnie i tak zrobiliśmy to metodą prób i błędów, ale lekkie "meh" pozostało. Dodatkowo zagadka z telewizorem nie chciała z początku współpracować – co prawda wystarczyło tylko powtórzyć kilka razy od początku wszelkie czynności, ale to powinno odpalić za pierwszy razem. I tylko dlatego z czystym sercem nie mogę dać dychy, na którą pokój za wykonanie w sumie zasługuje.

Jest rok 1973. Nasza przyjaciółka postanowiła udać się w podróż po Ameryce. Miała to być przygoda życia, lecz nie wszystko poszło zgodnie z planem. Coś niedobrego dzieje się w pozornie zwyczajnym motelu, w którym zatrzymała się Kasia. Jesteśmy jej ostatnią deską ratunku. Trzeba działać, a zegar tyka. Rozpoczęliśmy zatem śledztwo w celu znalezienia dowodów i rozwikłania tej tajemniczej sprawy. Od samego początku wszystko było jak najbardziej na plus, wystój i klimat, to solidne punkty tego miejsca i grało się przyjemnie bez żadnych zacięć. Dostajemy tu świetną historię kryminalną z mocno thrillerowym sznytem. Klimat gęstnieje z każdą kolejną rozwiązana zagadką. Mamy tu również gwarancję dreszczyku emocji na placach. Fabuła mocno zarysowana i angażująca. Zagadki są bardzo ciekawe i wciągające. Są one bardzo różnorodne, co również działa na plus. Pomieszczenie jest stworzone z pomysłem, a rekwizyty są odpowiednio dobrane. Obsługa miła pomocna i również na duży plus. Ciekawy system podpowiedzi wpasowany w klimat pokoju. Podsumowując scenariusz bardzo ciekawy. Nam udało się rozwiązać tajemnicę zniknięcia Kasi 25 minut przed czasem. Już Nie możemy się doczekać kolejnego pokoju w Waszym wykonaniu ;) Na pewno Was odwiedzimy! A tym którzy jeszcze nie byli gooooorąco polecamy! To trzeba przeżyć na własnej skórze. Naprawdę warto!

Wersja TLDR: Nie jest to pokój dla początkujących, ale w dwie osoby da się go bez problemu "zrobić". Poziom "straszenia" zależy wyłącznie od Waszych preferencji, więc można śmiało lecieć, nawet jeśli należycie do tych bardziej trzęsących portkami (jak my).
Wersja dłuższa: Do pokoju poszliśmy - jak zwykle - z moją ukochaną żoną, a więc w dwie osoby. Na początku trzeba przyznać, że - jak napisało wiele osób przede mną - wprowadzenie i klimat to ogromna zaleta nie tylko samego pokoju, ale także całego Escape Roomu w ogóle. Jeśli nie lubicie się bać, to warto: po pierwsze - zaznaczyć to obsłudze, która dostosuje level straszenia do Waszych preferencji (u nas było śladowe, dzięki czemu bawiliśmy się świetnie, ale i tak podskoczyliśmy od czasu do czasu); po drugie - wybrać godziny dzienne wizyty; pora wieczorna to raczej opcja dla tych, którzy lubią czasem lekko popuścić ;). Wystrój pokoju jest świetny, chociaż należy pamiętać, że to motel, także nie ma się też co spodziewać jakichś niesamowitych konstrukcji. Wbrew temu, co można czasem przeczytać, zagadki są naprawdę porządnie opracowane i logiczne, my mieliśmy tylko jeden mały problem, wynikający z przyzwyczajenia do tego, że pewnych rzeczy w Escape Roomach raczej się nie rusza (UWAGA: nie, nie trzeba na siłę zrywać tapet). Uważam również, że - co do zasady - pokój JEST "odpowiednio" liniowy. Na pewno nie jest tak, że absolutnie nie wiadomo, za co się wziąć, choć na pewno przyda się sensowne doświadczenie. Ważną sprawą jest to, że dłuższy niż standardowy czas na przejście pokoju to kwestia przede wszystkim "stresowa". Niektóre zadania wymagają pewnej ręki, która może czasem zadrżeć z różnych przyczyn. Jeśli wybierzecie wersję "spokojniejszą", to w miarę doświadczona grupa (powiedzmy - taka, która już "zrobiła" warszawską topkę) powinna poradzić sobie z pokojem w ok. godzinę (nam się udało, a byliśmy tylko w dwie osoby - zresztą uważam, że cztery to już byłby tłok). System podpowiedzi/ostrzeżeń jest raczej nieinwazyjny, choć pewnie może wyrwać z immersji co bardziej wczutych. Jeśli jesteście fanami ciekawych, w miarę skomplikowanych (ale NIEPRZEKOMBINOWANYCH) zagadek, to powinniście być zadowoleni. Do tego po wszystkim - jak czas da - można sobie pogadać z Mistrzem gry i poznać trochę sekretów, co jest mega fajne. Bardzo polecamy i już nie możemy się doczekać na kolejne pokoje w tej lokalizacji, a mają być dwa :).

Od samego wejścia aż do końca emocje trzymają non stop. Poczucie totalnej immersji w środku jest tak silne, że można się zatopić w fabule bez reszty. Pokój choć niepozorny to naszpikowany jest zagadkami. Jest ich mnóstwo i nie są one wcale takie proste, ale za to genialne, różnorodne, trzymające się fabuły i po prostu ciekawe. Genialnie wykorzystana przestrzeń. Wystrój i muzyka budują klimat przez całą rozgrywkę. Było trochę dreszczyku emocji na plecach, ale również kilka miłych zaskoczeń i efektów wow ;) Przygoda przeżyta w tym pokoju na pewno pozostanie w mojej pamięci przez bardzo długi czas. Podziękowania również dla naszej Mistrzyni Gry, która czuwała nad nami przez całą rozgrywkę. Podsumowując, pokój bez cienia wątpliwości zasługuje na wysokie miejsce w rankingu zarówno warszawskich, jak i polskich Escape Roomów. Każdy powinien go odwiedzić, zarówno dla samych zagadek, ale i dla fenomenalnego wystroju, który mistrzowsko tworzy nastrój i atmosferę pokoju. Pozycja must have dla każdego, kto odwiedza Warszawę. Gorąco polecam!!!

Pokój zaskoczył mnie mrocznym klimatem. Zaczyna się spokojnie, ale im dalej zaczniecie rozwiązywać zagadki, tym więcej przerażających tajemnic odkryjecie. Ogólnie klimat bardzo na plus, ale w pewnym momencie zagadka była dla nas zbyt zawiła i niestety w 2 osoby ciężko było zmieścić się w czasie, który z początku wydawał nam się dość długi. Polecamy, ale dla osób o mocnych nerwach!

Idealnie spędzone Walentynki! Pokój polecam każdemu, kto ma ochotę zanurzyć się w mroczną historię Ameryki lat 70-tych. Świetny i klimatyczny pokój, od momentu wejścia czułam się gościem hotelu, który dłubie w sprawach, w których nie powinien dłubać. Atmosfera ciągłego napięcia, ciekawe zagadki, nad którymi czasami musiałyśmy się chwile nagłowić, super wystrój. Jedyny mały minus to to,, że widać, że niektóre elementy już trochę zużyte, ale tak szczerze to naprawdę nie jest problemem przy tej skali detali i ciekawego wystroju. Pozostaje dla przyjezdnych jedno pytanie... Gdzie jest Kasia?!

Nie polecam jak ktoś ma słaby żołądek i średnio radzi sobie z widokiem krwi itd, ale to chyba rozumie się samo przez się wybierając taki pokój :P Realizm jest absolutnie cudowny.

Klimat od samego początku dość realistycznie oddany;) Zagadki przyjemne, nie wszystkie oczywiste, trzeba się wysilić. Niektóre tylko są typowym zjadaczem czasu, ale na szczęście niewiele ich. Coś tam nam nie zadziałało, ale szybka reakcja obsługi pozwoliła dalej się bawić. Zmiana klimatu i odkrycie tajemnicy serio fajne... scenografia tam po prostu świetna! Mega prawdziwa;)) Logika innych zagadek pod koniec rozgrywki z ciałem /by nie spojlerować/ też na plus. Cena za pokój dość wysoka, ale miło spędzony czas. Choć na koniec mógłby być jakiś większy efekt woow ;)

Od samego początku czujemy się jakbyśmy faktycznie przyjechali zameldować do pokoju motelowego. Już sama recepcja ukazuje nam się jako część spójna z grą. Pan pozwala nam zabrać walizki ze sobą do pokoju i zaczynamy. Genialnie wykorzystana przestrzeń. Wystrój świetnie wpasowany w fabułę, od początku do końca na najwyższym poziomie, jeśli jeszcze te elementy które nam pokazano po grze dołączą do zabawy to momentami będzie "sztos". Wszystkie dekoracje i elementy super pasują do całości, widać dbałość o szczegóły. Klimat bardzo zmienny w zależności od etapu w jakim się znajdujemy. Fabularnie nie ma się czego przyczepić. Zagadki różnorodne, super osadzone w tematyce, aczkolwiek niektóre są bardziej złożone, a niektóre naprawdę trudne, mam wrażenie, że momentami autor trochę przesadził z ich trudnością. Ale jak sam właściciel powiedział chciał stworzyć trudny pokój, ale czy trochę nie poszedł za mocno w złą stronę. Chociaż z drugiej strony po analizie zagadek mimo ich złożoności trzeba przyznać, że są może i trudne momentami, ale też logiczne. My graliśmy wersję trzy godzinną i jest naprawdę co robić, wydaje mi się, że warto wybrać właśnie tą grę gdyż jest ona na pewno bardziej rozbudowana. Na pewno nie żałujemy takiego wyboru. Pokój max dla trzech osób w więcej może być momentami ciasno. Obsługa super. Otworzyli specjalnie dla nas dłuższą grę mimo iż chwilowo mają ją zamkniętą ze względu na zmiany, zaczęli grę o bardzo wczesnej godzinie, gdyż o taką poprosiliśmy. Pan po grze poświęcił nawet czas na oprowadzenie nas po pracowni. Widać pełne zaangażowanie i pasję w jego poczynaniach. Takich ludzi szukać ze świecą. Czekamy z niecierpliwością na następny pokój, pokoje od tej firmy. Myślę, że każdy kolejny będzie lepszy. I kto wie czy pomału firma nie zacznie mieszać na rynku ER w Warszawie, a kto wie może kiedyś w Polsce. Mają jeszcze trochę pracy nad dopieszczeniem pokoju, ale zdecydowanie polecam.

Już poczekalnia wyglądała świetnie, a sam pokój robił mega wrażenie! Każda część pokoju miała trochę inny wystrój, z czasem budzący większy niepokój i z czasem lekko się zmieniający. Klimat niepokoju był świetnie stworzony przez elementy dekoracji. Dosłownie od podłogi po sufit mieliśmy genialnie kreowany klimat lat 70. Można było spędzić sporo czasu rozglądając się dookoła i doceniając ile pracy zostało włożone w wystrój.

Zagadki były różnorodne i pozwalały odkrywać fabułę, były bardzo pomysłowe, trochę nam brakowało konkretnego feedbacku, że coś zostało zrobione. Podpowiedzi zostały fajnie wplecione w klimat, może mogłyby być trochę głośniejsze. Mieliśmy wrażenie, że chwilami trochę za często dostawaliśmy podpowiedzi, przykładowo o tym, że dana rzecz została otwarta albo żeby coś sprawdzić, ale pod koniec sami często o nie prosiliśmy. Wybraliśmy wersję 180 minut i końcówka miała pewne problemy techniczne, które spowodowały częste korzystanie z podpowiedzi, a także wejście obsługi do pokoju, by pomóc rozwiązać zagadkę.

Problemy techniczne to był największy minus pokoju, drugim minusem była dość wysoka cena, ale poza tym pokój zrobił świetne wrażenie. Spójne zagadki, ciekawa fabuła, super wystrój, do tego cudowna obsługa, z którą można by rozmawiać godzinami :) Myślę, że to pokój dobry również dla osób strachliwych, sama się mocno stresowałam co trochę utrudniało skupienie na zagadkach, ale było warto :)